Łączna liczba wyświetleń

środa, 2 lipca 2014

SĄD OSTATECZNY




Z okładki książki „Sąd Ostateczny” Anny Klejzerowicz, spoglądają na nas postaci, które wyszły spod pędzla niemieckiego malarza Hansa Memlinga. „ Miłość, sztuka, pieniądze i śmierć” – te słowa zachęcają do sięgnięcia po osadzony w Gdańsku kryminał, którego głównym bohaterem jest były policjant, obecnie dziennikarz, o kąśliwym nazwisku Żądło. Nie należy jednak się obawiać, Emil jest bardzo sympatycznym mężczyzną i chociaż boryka się z osobistymi problemami, bez wahania angażuje się w śledztwo.
Książka Anny Klejzerowicz jest przejrzystym, świetnie napisanym kryminałem, który trzyma się klasycznych i najlepszych moim zdaniem rozwiązań, dla tego typu literatury. Dreszczu przerażenia nie czułam, ale Gdańsk dzięki autorce zobaczyłam, potrafiłam sobie go wyobrazić. I to jest siła dobrze napisanej książki.
Bohaterowie są zwyczajni, podobni do nas. W sprawę kryminalną zostają wciągnięci tak, jak mógłby zostać wciągnięty każdy z nas: losowo, przez przypadek. Każdy z nas, niestety, mógłby zostać także ofiarą szaleńca. Współczesna fabuła jest dużym atutem książki.
Jest też garść historii ( osobiście czuję niedosyt), oraz widoczna w fabule miłość do sztuki i rodzinnego miasta. Autorka odkrywa się także jako „kociara”, co osobiście bardzo mnie ujęło, zwłaszcza pamiętna scena z pupilem bohaterki w roli głównej.
To moja pierwsza przeczytana książka gdańskiej pisarki Anny Klejzerowicz, także publicystki, fotografa, redaktora i wiem już, że nie ostatnia. Z pewnością sięgnę po inne książki autorki, miłośniczki gór, sztuki, historii i zabytków swojego regionu.
Ładnie wydana seria o Emilu Żądło, w podobnej szacie graficznej, w sam raz na dobry, czytelniczy prezent. Styl pisania przejrzysty, czytelny, właściwe tempo akcji, kryminalna zagadka i bohaterowie, których na pewno polubimy.
Nawet jeśli nie interesuje nas sztuka, podążając za bohaterami dowiemy się wiele ciekawych rzeczy na temat Memlinga i jego dzieła, które gra w książce pierwsze skrzypce.
„Sąd Ostateczny” przeczytałam w jedne dzień, ma 315 stron. Chociaż jest to kryminał i traktuje o dość ponurych sprawach (morderstwo, zbrodnia, nienawiść), to jednak książka jest godna uwagi i polecenia na czas podróży czy też letniego, czytelniczego sam na sam z lekturą. Gorąco polecam. Ode mnie 7/10. Za możliwość jej przeczytania, dziękuję Wydawnictwu „Replika”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz