Bernard Cornwell, jest cenionym na świecie autorem
powieści historycznych i thrillerów. Angielski pisarz, na stałe osiadł w USA,
lecz doceniono go w rodzinnym kraju. Otrzymał od królowej Elżbiety II Order
Imperium Brytyjskiego. Urodził się w Londynie. Matka była Angielką, zaś ojciec
kanadyjskim lotnikiem. W dzieciństwie został adoptowany przez angielską
rodzinę. Echa osobistych przeżyć, ożyły w jego powieściach.
“ Pieśń Miecza” Bernarda Cornwella, to powieść
historyczna i czwarta część sagi, która ukazała się w ramach serii wydawniczej „Wojny
Wikingów”. Ukazały się kolejno: „Ostatnie Królestwo”, „Zwiastun Burzy” i „
Panowie Północy”.
Główny bohater
imieniem Uhtred, wspomina czas, gdy młodość i walka niepodzielnie rządziły jego
życiem. Teraz, gdy jako starzec wraca myślami do minionych dni, jest pewien, że
gdyby narodził się raz jeszcze, pozostałby tym samym dumnym wojownikiem. Czas,
gdy jako doświadczony wódz zdobywał Londyn, stał się odległy, jednak
nieustannie powraca do niego w snach o młodości.
Tłem historycznym opisywanych wydarzeń jest IX wiek –
stulecie wojennych zawirowań, śmiertelnych starć i tysiąca bitew, po których
szala zwycięstwa jedynie na krótką chwilę znajduje się po jednej ze stron:
Duńczyków (Wikingów), lub Anglosasów. Na kartach powieści pojawiają się ludzie
różnych stanów: władcy, duchowieństwo, wojownicy. Kobiety, trwają wiernie obok
swoich mężów, lub szukają szczęścia w ramionach obcych wojowników. Gniew lub
łaskawość okazana przez potężnych bogów, decyduje o losach śmiertelników. Niezmierzone
pola bitew, obficie spływają krwią wrogów. Wojna i śmierć nieustannie rozdają
karty. Sprawiedliwość czy wybaczenie, nie mają racji bycia. Życie rodzinne,
macierzyństwo i miłość małżeńska, najczęściej ponoszą porażkę. Chaos wojny przetacza
się po rozległych, brytyjskich krainach, spowijając je płaszczem bitewnego
kurzu. Narracja w pierwszej osobie wzmacnia poczucie osobistego udziału w
przedstawianych wydarzeniach.
Wikingowie od lat inspirują pisarzy. Historia wieków
średnich na Wyspach Brytyjskich jest również fascynującym tematem i
niewyczerpanym źródłem pomysłów. Rzetelność, z jaką Bernard Cornwell uwydatnia
brane na warsztat pisarski stulecia, są godne uznania, jednak świat fikcji i
bohaterów, którzy prowadzą nas wojennymi ścieżkami z dziwną dla mnie i
niezrozumiałą premedytacją, niezmiennie pozbawia duszy. Być może jest to
„kobiece” spojrzenie na fabułę, a powieści Cornwella zdecydowanie należą do
nurtu „ męskiego postrzegania świata.”
„ Pieśń Miecza”, jest powieścią o czasach takimi,
jakimi były. Autor nie stara się koloryzować ani upiększać wydarzeń. Warunki
dyktuje silniejszy bądź bardziej podstępny przeciwnik. Sprawiedliwość
wymierzana jest ostrzem miecza i liczona mnogością odciętych głów, przez co dla
wielu czytelników, nie będzie to lektura „porywająca”. Jej zaletą jest
niewątpliwie doskonałe przedstawienie historii i realiów tej barbarzyńskiej
epoki, lecz świat fikcji pozostawia wiele do życzenia. Męczy nieustanne
epatowanie przemocą i sprowadzanie życia bohatera wyłącznie do podcinania
gardeł i rozpruwania przeciwnika.
Tytuł doskonale odzwierciedla fabułę – na głównym
planie znajdują się miecze i ich krwawa pieśń: Oddech Węża i Żądło Osy znaczą
więcej niż sam Uhtred. Kim bowiem by był, bez narzędzi walki? Zwykłym
człowiekiem, którego najtwardsza pięść, niewiele by zdziałała w tej ponurej
epoce. Czerwona barwa okładki, także kojarzy się jednoznacznie. Dla wnikliwego
czytelnika, który postanowi ruszyć śladem Uhtreda „palcem po mapie”, mapa,
indeks nazw geograficznych oraz nota historyczna, będą w tej wędrówce bardzo
pomocne.
Przyznaję tej pozycji w skali 1 do 10 – 6 punktów. Dla
wielbicieli pisarstwa Bernarda Cornwella i dla czytelnika rozmiłowanego w opisach
krwawych, barbarzyńskich zmagań.