Z przyjemnością przeczytałam dalszy ciąg wojennych przygód bohaterów
„Parabellum”, autorstwa Remigiusza Mroza. W części drugiej z podtytułem
„Horyzont zdarzeń” spotykamy ich ponownie na drogach ogarniętych zawieruchą II
wojny światowej, Granice państw, nie są już takie same. Rozdarta na pół
ojczyzna, cierpi pod butem hitlerowskich i sowieckich agresorów.
Patrząc na okładkę, widzimy pistolet oznaczony sierpem i młotem, co daje
nam pewność, że w tej części, „Horyzont zdarzeń” rozciąga się na Wschód. Jednak
część bohaterów podąża na Zachód. Linia wrogich działań staje się coraz
bardziej niebezpieczna.
Trwa wojna, ale także zwykłe życie. Bohaterowie są młodzi, zakochani,
odważni i w „gorącej wodzie kąpani”, dzięki czemu „Parabellum” utrzymuje
prędkość. Nie brakuje prawdziwych czarnych charakterów, ani ludzi szlachetnych,
po obu stronach barykady. Nie ma znaczenia narodowość. Ludzkie odruchy
poznajemy po uczynkach. Musimy polegać na sobie i ufać, wbrew nadziei, by nie
zatracić w sobie człowieka, by ze strachu, ambicji, czy na rozkaz, nie zamienić
się w bezwzględną, pozbawioną uczuć maszynę.
Zwykle nie porównuję do siebie pisarzy, ale tym razem, skojarzenie
przyszło już po przeczytaniu pierwszej części „Parabellum”, a część druga tylko
to podobieństwo potwierdziła. Remigiusz Mróz pisze równie dobrze, jak mój
ulubiony autor książek przygodowo - wojennych Leo Kessler. Czytając przygodową
serię o niemieckim batalionie szturmowym, miałam cichą nadzieję, że kiedyś znajdzie
się autor, który podejmie podobną tematykę w naszej rodzimej odsłonie i moje
marzenie się spełniło. I chociaż nie wszyscy być może lubią tego typu lekturę,
którą brytyjski pisarz Charles Whiting, tworzący pod pseudonimem Leo Kessler,
sam określał żartobliwie, jako „Pif-paf, krew i strach” (Bang-bang,
thrills-and-spills ), to dla miłośników gatunku, książki, piszącego z równie
zawrotną prędkością Remigiusza Mroza, będą na pewno godne uwagi. I o to właśnie
chodzi w czytaniu: o rozrywkę, dobrą, sprawnie napisaną lekturę, przy której
odpoczywamy w kręgu ulubionej tematyki.
Mam także nadzieję, że autor „Parabellum” dotrze do młodych czytelników,
ponieważ pisze o historii II wojny w interesujący i atrakcyjny sposób. Wszyscy
wiemy, że nikt nie lubi suchych faktów i zakuwania dat, dlatego poznawanie
historii „przy okazji”, podążając za ulubionymi bohaterami, może skłonić wiele
osób do spojrzenia na nasze dzieje, przychylniejszym okiem. Historia jest
przecież pasjonująca, tylko trzeba to odkryć.
Remigiusz Mróz bardzo dba o detale, co jest ogromnym atutem tej książki:
wzory mundurów, sztylety, nazwy pistoletów, czy stopni wojskowych, wszystko
jest dokładnie sprawdzone i wplecione w fabułę.
Bohaterowie są wyraziści, z poczuciem humoru i co najważniejsze, nie
stoją w miejscu, nie rozczulają się nad sobą, idą, a raczej biegną naprzód, a
my podążamy za nimi.
Zachęcam zatem do zbadania „ HORYZONTU ZDARZEŃ – granicy, po
przekroczeniu której, niemożliwe jest wyrwanie się z pola grawitacyjnego
czarnej dziury. Nawet światło nie jest w stanie opuścić tego obszaru…”
„Parabellum” to seria, którą czyta się szybko i przyjemnie. Polecam jako
lekturę na lato, bo ma w sobie dużo energii. Sprawdzi się także w chłodniejsze
dni. A zatem opowieść uniwersalna, na każdy czas. Ode mnie 7/10. Bardzo dobra w
kategorii przygodowo – wojennej.
Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu Erica oraz Autorowi.