„ Bohatyr Żelazny Kostur ”, to pierwsza część
historycznej fantasy, która wyszła spod pióra słowackiego pisarza i
dziennikarza Juraja Ćervenaka. Dla miłośników fantasy, będzie to na pewno jedna
z pozycji, po którą z wielu powodów warto sięgnąć.
Fabuła powieści osadzona została w X wieku, na
rozległych przestrzeniach między Dnieprem a Wołgą. Jest to czas, gdy znacząco
rośnie potęga Kijowa. Książe Światosław, wnuk normańskiego Ruryka, założyciela
państwa i protoplasty rodu, wyrusza na wojenną wyprawę, której celem jest
poszerzenie granic ruskiego księstwa. Bizantyjski historyk tak opisuje syna
Olgi i Igora Rurykowiczów: „ Zapalny, śmiały, porywczy i czynny.” Autor „
Bohatyra” wiernie oddaje zapiski ruskiego rocznikarza Nestora, oraz innych
kronikarzy i historyków, opisujących najdawniejsze dzieje Rusi.
Światosław, to
bohater obdarzony twardą wolą i niezwykłym chartem ducha. Mimo przyjęcia przez
matkę chrześcijaństwa w obrządku wschodnim, pozostaje wierny wareskim bogom i
przodkom dziadka. W jego żyłach wrze gorąca, normańska krew. Podczas wojennych
wypraw, dzieli trudy ze swoimi ludźmi, zapominając o książęcych przywilejach.
Zanim czaszka Światosława, posłuży podstępnym wrogom jako puchar do wina,
książę dokona wielkich czynów i zapisze na trwałe w dziejach Rusi Kijowskiej.
„Bohatyr Żelazny Kostur”, wprowadzi nas w świat jego wojennej chwały i
zwycięskich bitew. Przeciwnik jest silny. W dorzeczu Wołgi rozciąga się potężne
państwo Bułgarów, na którego południowych krańcach, niczym potężny wrzód,
rośnie w siłę chazarski kaganat.
Słowacki pisarz z podziwu godną konsekwencją, oddaje
klimat tych odległych czasów. Czytelnik, otrzyma dawkę barwnych opisów
bitewnych zmagań, a gdy poczuje nieodpartą chęć zgłębienia kontekstu
historycznego, nie będzie musiał odkładać książki, by swoją wiedzę pogłębić.
Autor po raz kolejny ( „Władca wilków” był - w moim przypadku - pierwszą próbką
pióra Ćervenaka) wyciąga dłoń do czytelnika i zamieszcza w książce mapę i
pomocne dodatki w postaci wykazu dawnych nazw geograficznych, plemion, ludów,
postaci historycznych, bogów, mitycznych zwierząt, miejsc, przedmiotów
codziennego użytku, nazw, tytułów honorowych i jednostek miar. Świadczy to o
szacunku autora dla czytelnika.
Język powieści jest barwny, zwarty i potoczysty, co
sprawia, że opowieść pochłania niczym piękna, chociaż krwawa staroruska baśń.
Szczęk broni, bojowe okrzyki, przyjaźń, podstęp, śmierć, magia, a nade wszystko
legenda, która nadaje całości fantastycznego smaku. „ W krwi bogów rodzi się
legenda…”Prastara Zirnitra, by chronić ludzi przed okrutnymi smoczymi synami,
wyrywa ze swej piersi srebrną łuskę, dzieli na trzy ułomki i wtapia w trzy
magiczne kostury: Malachitowy, Żelazny i Krwawy. W każdym z nich zaklęta jest moc
panowania nad jednym ze smoków: Zielonym Gorynem, Czerwonym Rudrogiem i Czarnym
Zilantem.
Tytułowy „Bohatyr” – Ilia z plemienia Muromców, trafia
do drużyny księcia Światosława w wyniku splotu tragicznych zdarzeń. Na
pierwszych stronach książki, w niczym nie przypomina wojownika. Moc
Malachitowego Kostura i pomoc ofiarowana przez tajemniczych podróżnych
sprawiają, że Ilia po długich latach upokorzeń i cierpienia, przy boku
najodważniejszych drużynników swoich czasów, pozna smak bohaterskich czynów,
krwawej zemsty, a nade wszystko prawdziwej, męskiej przyjaźni. „Bohatyrowie są jak dzikie pszczoły na lipie,
podążające za swoim księciem.” „ W bitwie pojmiesz – tłumaczy Ilii
władający Malachitowym Kosturem przyjaciel – że
naprawdę jesteś częścią drużyny. Świat przestanie się dzielić na „ja” i całą
resztę. Właśnie to jest podstawą bycia bohatyrem.” Prorocze sny i opieka
starych bogów, powiodą Ilię drogą chwały. Przychylność bogów, była w owym
czasie cenniejsza niż złoto. Ramię w ramię, bądź przeciw sobie, walczą wyznawcy
Boga chrześcijan, Allacha, Peruna i Odyna. Wiara jest w nich mniejsza lub
większa, lecz wielu przekonuje się, że jakkolwiek nazywają swoich bogów, siła
opatrzności jest jedna.
Książka została starannie wydana, każdą jej stronę
ozdabia motyw roślinny. Okładka oddaje tajemniczy i baśniowy charakter
powieści: Rosły, słowiański wojownik w normańskim hełmie, zza ramienia którego,
wynurza się z mgły smocza głowa. Poniżej średniowieczna drużyna wojów, z
opatrzonymi herbowymi znakami tarczami i bronią gotową do walki.
W kategorii historycznego – fantasy, „Bohatyr Żelazny Kostur” Juraja
Ćervenaka zasługuje w mojej ocenie, na maksymalną liczbę punktów, za
mistrzowskie połączenie faktów historycznych z wątkami fantasy. Polecam
wszystkim. Wspaniała lektura na nadchodzące, jesienne dni.